„Elvis” już w kinach – kilka słów o fabule filmu

Ogromne poruszenie wśród widzów wywołuje film dotyczący Elvisa Presleya. W ostatniej ekranizacji życia legendarnego muzyka pokazano fakty z jego życia, o których nie wszyscy mieli pojęcie. Zastanawiałeś się dlaczego Elvis Presley nigdy nie koncertował poza granicami Ameryki? Dlaczego umarł w wieku 42 lat? No i dlaczego to właśnie on osiągnął poziom, przez który nazwano go „królem rock and rolla”?

O życiu Elvisa Presleya przedstawionym w filmie

Od samego początku postać Elvisa Presleya jest ukazano jako mocno uzależniona od osób trzecich. Na początku taką osobą była jego matka. Następnie, gdy Elvis zaczął już śpiewać, to w jego życiu pojawił się Tom Parker, który tak naprawdę miał tylko jeden cel – zbudować gwiazdę z Elvisa i czerpać profity finansowe. Dlatego też Elvis Presley nigdy nie koncertował poza Ameryką, ponieważ jak się okazało, jego prawa ręka i menedżer w osobie Toma Parkera po prostu nie posiadał zezwolenia na wylot z tego kontynentu. Od razu trafiłby za kratki, ponieważ był nielegalnym imigrantem, co na jaw wyszło dopiero pod koniec jego życia.

Wstąp także na https://www.echorzow.pl, żeby wyszukać rozmaite wydarzenia kulturalne i być na bieżąco z rozrywkowymi nowinkami ze Śląska.

Dlaczego Elvis Presley osiągnął tak duży sukces?

Jedną z wielu cech, które przyczyniły się do sukcesu Elvisa Presleya była jego nieugiętość w dążeniu do celu. Muzyk był w stanie przyjmować różne specyfiki, dzięki którym miał energię i siły tak dużo koncertować. Cały czas znajdował się pod opieką doktora Nicka. Ponadto Elvis pomimo wszystkich przeszkód nawet w postaci rozpadającego się związku małżeńskiego chciał jedynie koncertować. Jak mawiał jego menedżer Tom Parker „scena i widownia to jedyna miłość Elvisa, o wiele mocniejsza niż każda inna”. Dlatego też Elvis Presley do końca swojego życia związany był z muzyką. Nawet przed swoją śmiercią w 1977 roku miał wyruszyć w kolejną trasę koncertową po Ameryce. Niestety, ale zmarł nagle z powodu ataku serca w swoim domu.