Naziemna telewizja cyfrowa szykuje się na duże zmiany – nadchodzi DVB-T2. Za kilkanaście miesięcy obecny sposób nadawania „Jedynki”, Polsatu czy TTV przejdzie do lamusa. Czy zmiana ta wymusi na nas kupno nowych odbiorników?
Od 2013 telewizja naziemna w Polsce nadaje w standardzie DVB-T. Przejście z „analogu” na emisję cyfrową oznaczało zauważalne zmiany na lepsze. Liczba dostępnych kanałów wzrosła kilkukrotnie, a z ekranów zniknęły odbicia i „śnieżenie”, charakterystyczne dla transmisji analogowych. Dziś stoimy przed kolejną nowością.
W połowie 2021 roku telewizja naziemna rozpocznie nadawanie w standardzie DVB-T2. Same technikalia stojące za nowym standardem nie muszą zaprzątać naszych głów – najważniejsze będą bowiem efekty samej zmiany. Dzięki innemu sposobowi kompresji sygnału, częstotliwości przeznaczone na nadawanie telewizyjne będą w stanie pomieścić więcej kanałów lub też podnieść jakość dotychczasowych.
Wprowadzeniu telewizji cyfrowej w roku 2013 towarzyszyła konieczność wymiany odbiorników lub zakup dodatkowego dekodera. Czy tak będzie i tym razem, przy okazji przejścia na standard DVB-T2?
Na szczęście, w większości przypadków – nie. Szacuje się, że niemal każdy telewizor wyprodukowany po 2018 roku (a precyzyjniej rzecz ujmując – 9 na 10) jest przystosowany do odbioru kanałów w nowym systemie. Nawet jeśli nasz odbiornik jest nieco starszy, również nie ma powodów do obaw. Co drugi telewizor sprzedany jeszcze w 2014 roku miał już wbudowaną funkcję odbioru kanałów DVB-T2.
Czy zatem musisz wymieniać telewizor? Z dużym prawdopodobieństwem – nie ma takiej potrzeby. Jeśli jednak masz wątpliwości, bądź twój odbiornik ma za sobą już kilka wiosen – sprawdź z tyłu urządzenia jego dokładny model, a następnie wyszukaj w internecie jego specyfikację. Bez problemu powinieneś sprawdzić dokładne parametry twojego modelu i jego gotowość na przejście do standardu DVB-T2.